301.dyon.pl




Lotnicy

Biografie

Wspomnienia

Inne teksty





str. 1 | 2





Urodził się 23 grudnia 1916 r. w Cleaveland (USA). W 1922 r. wraz z rodziną wrócił do Polski. Przez ponad dwa lata uczęszczał do gimnazjum w Bielsku, jednak ze względu na trudne warunki materialne (choroba ojca) przerywa naukę (gimnazjum ukończył po wojnie w 1956 r. w Opolu). Jest pracownikiem sezonowym. Interesuje się lotnictwem, jest członkiem LQPP, buduje modele lotnicze. W 1935 r. otrzymał skierowanie na szkolenie szybowcowe do Goleszowa, które ukończył z wynikiem dobrym (kategoria A i B pilota szybowcowego). W tym czasie przekonał się, że nie ma już dla niego odwrotu od latania i lotnictwa.
Wiosną 1936 r., w dowód wyróżnienia, wysłano go na dalsze szkolenie (kategoria C).

Jesienią 1936 r. zgłosił się jako ochotnik do 2 Pułku Lotniczego w Krakowie, lecz ze względu na ograniczenia szkoleniowe został mechanikiem w 121. Eskadrze Myśliwskiej (po ukończeniu specjalistycznego kursu). Jesienią 1938 r. przeniesiono go do rezerwy. W sierpniu 1939 r. został zmobilizowany i Wojnę Obronną Polski 1939 r. odbył wraz z 121. Eskadrą Myśliwską. 18 wrześnie 1939 r. z eskadrą przekroczył granicę państwową, udając się do Rumunii, gdzie z personelem Krakowskiego Dywizjonu Myśliwskiego (121. i 122. Eskadry Myśliwskiej) został internowany (Turnu Severin).

Z miejsca internowania uciekł wraz z pięcioma kolegami do Jugosławii, a następnie (przy poparciu ambasady polskiej) przez Grecję przybył na początku grudnia do Lyonu we Francji. W marcu 1940 r. przyjechał z pierwszą grupą lotników polsich na lotnisko Eastchurch w Anglii. Po zakończeniu kursu mechaników płatowcowych i po prosktyce lotniczej w Turnhill otrzymał przydział do polskiego 304. Dywizjonu Bombowego. W dowód wyróżnienia i chęci latania, skierowano go na przeszkolenie pilotażowe, po którego ukończeniu rozpoczął loty bojowe w polskim 300. Dywizjonie Bombowym. Pierwszy lot wykonał z początkiem kwietnia 1943 r. na samolocie Vickers Wellington.

We wrześniu 1943 r. odbył się jeden z dramatycznych lotów bojowych nad Niemcy: chodziło o bombardowanie zakładów przemysłowych. Dywizjon 300. stacjonujący na lotnisku Hemswell (i jako jeden z nielicznych użytkujący jeszcze Wellingtony), po zgłoszeniu się w rejonie koncentracji poleciał wraz z kilkuset samolotami w kierunku Dortmundu. Na wysokosci ok. 7000 m. Kalfas spostrzegł lecącego w jego kierunku Lancastera. Należało jak najszybciej uniknąć zderzenia. Pilot zdecydował się poderwać samolot, aby Lancaster mógł przelecieć pod nim. I wtedy silniki Wellingtona przerwały pracę, a Lancaster swoją anteną zaczepił o samolot i jednocześnie szrpnął nim. Nastąpił silny wstrząs i Wellington zaczął przepadać. Załoga czekała na sygnał do puszczenia samolotu, ale Kalfas milczał, zaryzykował - był pewny swego wellingtona: na wysokości ok. 2000 m. silniki rozpoczęły pracę na pełnej mocy, samolotem można było ponownie sterować.

Po zrzuceniu bomb nad celem Wellington na małej wysokości powracał z kolejnej wyprawy na Niemcy. Nękany ogniem z licznych dział przeciwlotniczych wroga, leciał w kierunku morza. Tylko dzięki niskiemu lotowi, ryzykując zderzenie z balonami zaporowymi, uniknął zestrzelenia. Liczne ułamki pocisków uderzające nieprzerwanie o poszycie bombowca, nie wyrządziły mu groźniejszych uszkodzeń. Wellington B jak Barbara, pilotowany przez Kalfasa doleciał na swoje lotnisko.

W Dywizjonie 300. wykonał 30 lotów bojowych. Przeżył wraz z załogą dramatyczny powrót na palącym się Wellingtonie i lądowanie nim wprost na kołującego czterosilnikowego Halifaxa (mimo czerwonych rakiet zakazujących lądowania). Pilot Halifaxa niemal w ostatniej chwili zauważył dymiący samolot i zbaczając na drodze startowej zrobił miejsce Wellingtonowi. Innym razem wrócił na lotnisko z kilkudziesięcioma trafieniami takimi, że gdy oglądano jego samolot, kiwano głowami - na wojnie zdarzały się różne postrzelane samoloty, ale takiego dawno nie oglądano. Pewnej nocy po nalocie na Essen powracał na resztkach paliwa samolotem uszkodzonym w wyniku silnego ognia nieprzyjaciela.

Po pierwszej turze lotów bojowych, od stycznia 1944 r. pracował jako instruktor pilot w angielskiej szkole lotniczej, gdzie m.in. uczył taktyki walki i obrony bombowców przed atakiem samolotów myśliwskich. W tym czasie, dla podwyższenia kwalifikacji, ukończył z dobrą lokatą szkołę instruktorów lotniczych, a także kurs instruktorów pilotów grupy bombowej. Po przeszkoleniu na czterosilnikowych samolotach bombowych (listopad 1944) otrzymał przydział do 1586 Eskadry w Brindisi we Włoszech. Stamtąd wykonał 11 lotów (do Polski, Czechosłowacji i Jugosławii). Od marca 1945 r. ponownie jest w Anglii (w 301 Dywizjonie).

cofnij
str. 1 | 2





Jedynka | Lotnicy | Biografie | Wspomnienia | Fotografie